Kręcimy kremy – jak to w niedzielę

Plany na krem odkładam do wieczora, bo nastąpiła szybka akcja – koleżanka wypatrzyła mój tonik (na jesień, z delikatnym kwasem – glukonolaktonem, aloesem, witaminami itd. ) i też chciała, A że córkę akurat uczulił paskudnie kosmetyk dla nastolatek (znanej, polskiej firmy), to dla córki też coś do mycia twarzy. Okazało się, że dwa pierwsze składniki tego sklepowego kosmetyku to zwykłe detergenty a Młodzież ma delikatną skórę. No więc – tonik dla córki (hydrolat różany, kwas hialuronowy, coś nawilżającego i witaminy) plus olej do zmywania twarzy, kompozycja dla skóry suchej (ryżowy, ogórecznik i awokado). Dostawa dziś i czekamy na efekty i recenzje 🙂