Krem proteinowy – przeciwzmarszczkowy

Kolejny krem powstał – tym razem to krem przeciwzmarszczkowy odżywiająco-nawilżający. Dodałam do niego ekstrakt z tarcznicy bajkalskiej, absolutne cudo w kosmetyce, cytuję: „dzięki aktywacji genu telomerazy opóźnia starzenie komórkowe i przywraca komórkom skóry właściwości, jakie posiadały 10 lat wcześniej. To oznacza odmłodzenie populacji fibroblasrów do kondycji porównywalnej ze skórą młodszą o dekadę. Skuteczność preparatu została potwierdzona badaniami in-vivo i in-vitro”. Jest jeszcze kolagen z elastyną, ekstrakt z pestek czerwonego wina, olej z pestek malin, olej migdałowy i masło shea. Może  coś o ekstrakcie z liści czerwonego wina – „Wykazuje silne właściwości przeciwutleniające i przeciwstarzeniowe, przeciwbakteryjne, przeciwzapalne oraz przeciwhistaminowe . Pobudza mikrokrążenie oraz wzmacniają naczynia krwionośne, dlatego ma doskonałe zastosowanie w kremach pod oczy likwidujących cienie. ” (Cytat za e-naturalnie). Zrobiłam cztery pudełka, i kilka próbek – rozeszło się wszystko migiem, mnie została próbka. Mogę powiedzieć, że świetnie się rozprowadza i wchłania, skóra miękka, nawilżona…zaczynam słyszeć komplementy, nieskromnie powiem, ale to może być też zasługa toniku z glukonolaktonem, który stosuję. (Łagodny kwas, działa pilingująco i nawilżająco), albo po prostu efekt odstawienia kremów sklepowych.