Krem – serum pod oczy, dwie wersje

Krem powstał w dwóch wersjach, bo nie mogłam się zdecydować, która lepsza – czy coś, co ma faktycznie likwidować cienie pod oczami, czy może coś, co dodatkowo nawilża. Różnią się te przepisy dwoma składnikami, ale bałam się wrzucić wszystko razem, żeby nie przedobrzyć – no bo jeśli coś się z czymś ‚pogryzie’ i w efekcie super-krem okaże się klapą? Dlatego powstały dwa kremy pod oczy. Mają super skład – olej arganowy lub migdał, olej z orzecha laskowego, ekstrakt z kawy i witaminę E. A potem – najlepsze – albo ekstrakt z tarcznicy bajkalskiej, która – jeśli wierzyć producentowi – odmładza skórę o 10 lat, albo ekstrakt z liści winogron…Testuję na razie ten nawilżający. Trochę bałam się go robić po naszych ostatnich przebojach z cosmedią, wszak producent napisał, że rozpuszcza się w wodzie. Otóż nie rozpuszcza się. Co najwyżej można to rozprowadzić w tłuszczu lub glicerynie, a następnie dodać do frakcji wodnej, którą chcemy zemulgować z tłuszczami. Na szczęście krem się udał i mam nadzieję, że będzie tak rewelacyjny jak się zapowiada, sądząc po właściwościach składników. W każdym razie żeby mógł działać trzeba go regularnie stosować – przez jakiś czas 🙂