Mydło z borowiną – nasze pierwsze

Pamiętamy o mydłach i tym razem zrobiliśmy mydło z borowiną. Bez cudów, bez zapachów – po prostu konkretnie dodaliśmy tej borowiny – i jest. Robiliśmy według sprawdzonego przepisu Kasi Maliny, czyli oliwa pomace, kokosowy, palmowy oraz rycynowy; na 1.5 kg tłuszczów poszło 250 g borowiny (strona https://mydlowdomu.wordpress.com). Wyszło ładne, gładkie – takie jak chcieliśmy, no i pH ma dobre, bo już 8.5. Teraz sobie leży i schnie, czyli dojrzewa, jak wszystko co dobre – dojrzeć musi. Ale na prezenty świąteczne pewnie już będzie gotowe – taką przynajmniej mam nadzieję. A na zdjęciach – dla kontrastu – nasze mydło kozie i w tej sprawie też jeszcze nie powiedzieliśmy ostatniego słowa : )