Piwnych wspomnień czar

Był weekend ale nie robiłam kremu – za to zamieszczam piwnych wspomnień czar; w tym sezonie też zamierzamy warzyć. A na zdjęciach po kolei widać śrutowanie słodu (śrutowany można oczywiście kupić), zacieranie, (czyli robienie słodkiej ‚zupy’), następne zdjęcie pokazuje sterownik temperatury tego procesu (hmm…można zacierać bez sterownika), następnie przelewanie odfiltrowanej brzeczki celem gotowania jej z chmielem, co widać na następnym zdjęciu – wyciąg pary naszym pomysłem. A potem już z górki – filtrujemy i chłodzimy, po czym ląduje to w butelkach, jest z czułością kapslowane i idzie do piwnicy nabierać mocy – czyli leżakuje. Wkrótce ruszamy z pomysłami piwnymi 🙂 Patrząc na te zdjęcia myślę, że jesteśmy zdrowo zakręceni…