Sernik dla zapracowanych

Postanowiłam podzielić się moim przepisem na sernik, bo jest prosty, szybki i zawsze wychodzi. A nawet kiedy (moim zdaniem) nie wyszedł zbyt dobrze i tak został zjedzony i pochwalony, czyli chyba jednak był dobry 🙂

Do sernika potrzeba: kubełek sera Piątnica, pięć jajek, około 100 gramów stopionego, dobrze ciepłego masła, około 200 ml cukru (drobnego raczej), paczka sernixa, otarta skórka z cytryny (opcjonalnie rodzynki – drobne). Ser, jajka i ciepłe masło przekładam do miski i miksuję do połączenia się składników, stopniowo dodaję cukier aż do rozpuszczenia. Dodaję otartą skórkę z cytryny, na koniec wsypuję sernix, mieszam wstępnie łyżką, potem mikserem. Teraz dodaję rodzynki, jeśli ma być z rodzynkami. Przepis, jak widać, dobrze jest zapamiętać – jeśli ma się w domu kota. Przekładam do foremki, wkładam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Ten mój sernik piekł się godzinę, wyrósł jak widać, ale potem on (niestety) osiada, ale te pęknięcia, które widać, znikają wtedy bez śladu. Na koniec bywało, że robiłam polewę czekoladową albo też polewę z soku z cytryny, ale on bez niczego jest równie pyszny, a roboty mniej. Mój sposób jest ze strony Whiteplate, bardzo fajny blog kulinarny, polecam 🙂