Tak powstają nasze miody
Miód znany już w literaturze
Już w XVI wieku Sebastian Klonowic w poemacie Roxolania pisał:
Co twoje wina przed nektarem Rusi?
Wino jest z ziemi błotnistej i szarej,
Miód prosto z niebios spuszczony być musi…
Trochę historii
Sycenie miodów, z braku dostępu do winorośli było specjalnością ludów zamieszkałych nad Wisłą. Nie był to trunek tani, raczej luksusowy, pity na weselach czy chrzcinach. Powstawał na dworach ziemiańskich. Jednak z biegiem czasu tradycja polskiego miodosytnictwa wygasła, miód – polska specjalność – zastąpiony został, wśród szlachty, winem lub, wśród ludu, okowitą.
Dopiero po II Wojnie Światowej rozpoczęto reaktywację polskiego miodosytnictwa.
Czym jest miód pitny
Miód pitny to napój alkoholowy powstały w wyniku fermentacji alkoholowej brzeczki miodowej, czyli roztworu miodu w wodzie. Proste? Proste!
Miody pitne z uwagi na stężenie miodu w brzeczce miodowej dzielimy na:
- półtoraki – czyli 1 część miodu, 0,7 części wody;
- dwójniaki – czyli 1 część miodu, 1 część wody;
- trójniaki – czyli 1 część miodu, 2 części wody;
- czwórniaki – czyli 1 część miodu, 3 części wody.
Im więcej miodu w miodzie tym miód jest treściwszy, słodszy i zawiera więcej alkoholu.
I tu prywatne moje zdanie – im słodszy miód tym mniej chętnie się go pije. Cóż z tego, że mamy wysoko alkoholowy likier, kiedy wchodzi ciężko? Cóż z tego, że półtorak, długo leżakujący trunek, jest dumą każdego miodosytnika? Czwórniak pije się zdecydowanie najlepiej. Osobom, które nie zapoznały się jeszcze z urokiem miodów sugeruję rozpoczęcie miodowej przygody od trunków słabszych.
No to do roboty
Miód powstał z 6 słoików miodu pszczelego 12 słoików wody. Z przypraw w gotowaniu pojawiły się: cynamon (kora), goździki, parę kulek ziela angielskiego. Dodatkowo, by złamać końcową słodkość trunku do gara trafił wywar z 10g chmielu goryczkowego, dobrze odfiltrowany filtrem papierowym do kawy. Po gotowaniu i przestudzeniu brzeczka poszła do fermentacji. Drożdże dla mnie typowe, o czystym profilu. Bayanus 995. Nie dają obcych aromatów i głęboko odfermentowują nastaw.
Czystość ponad wszystko
Nauczony doświadczeniem przy warzeniu piwa dużą wagę przykładam do czystości, czy wręcz sterylności wszystkich narzędzi i naczyń (w tym fermentora) mających kontakt z brzeczką (piwną czy miodową – wsio ryba) po gotowaniu, na zimno. I tego się trzymam. Szkoda surowców, szkoda czasu na porażkę.